Bardzo źle się czuję, że muszę tu żebrać,
W zeszłym roku przygarnęłem do domu kilku tygodniowe maleństwo. Na początku sierpnia kotek stał się apatyczny, nie miał apetytu, nie chciał się bawić. Po konsultacji weterynaryjnej wiem już, że uratować mu życie może tylko bardzo drogi lek. Koszt takiej kuracji to około 10.000 zł. Przed nami dlugie leczenia i całkowity brak brak funduszy na zakup ampułek. Wiem, że przygarniając kotka z ulicy wzięłem na siebie odpowiedzialność za jego życie, ale nie byłem przygotowany na takie dużej wydatki. Błagam o pomoc! Będę wdzięczny za każdą, nawet niewielką wpłatę. Będę robić wszystko co w mojej mocy, żeby kocurek przeżył. Każdy grosik jest dla Nas na wagę życia.



