Jestem Sisi moja historia jest skomplikowana ale juz opowiadam. Mam Rok i 5 miesięcy jestem oczkiem w glowie Pani ktora nie wyobraża sobie życia beze mnie . Moja Pani chciała pewnego dnia mnie wysterylizować abym w przyszłości nie chorowała na różne choroby.Przyszedl dzień w ktorym pojechalam do Pana doktora i wszystko bylo dopìęte na ostatni guzik sterylizacja miala sie odbyć zgodnie z planem ale w ostatnim momencie Pan doktor wyczuł na mojej klatce piersiowej niepokojący szmer ..Zadzwonil do mojej Pani i poinformował że sterylizacja się nie odbędzie poniewaz najpierw porządnie trzeba zbadać moje serduszko..Po 2 tygodniach Pani doktor zbadała moje serduszko i okazało się że jestem poważnie chora i jeżeli nic z tym nie zrobimy nie będę mogła biegać za piłeczką a za jakiś czas moge poprostu umrzeć i nie będę mogła jak inne pieski korzystać z życia a dopiero niedawno skończyłam rok wiec całe zycie przede mną. Uwielbiam zabawe ale od jakiegoś czasu szybko się męczę i mysle ze może byc gorzej . Ale jest nadzieja bo znalazł się doktor który chce mi pomóc.
U nas w Poznaniu nie wykonują tak skomplikowanych zabiegów i znalazł się dobry Pan doktor z Wrocławia który może uratować moje życie ale koszty które moja Pani musi pokryć są bardzo duże ,a sama diagnostyka byla dla mojej Pani wyzwaniem ..Koszt mojego życia to około 9 tysięcy złotych, muszę mieć specjalny zabieg bo chirurgicznego otwarcia klatki piersiowej mogłabym nie przeżyć , czeka mnie podróż i znowu kolejne wizyty u weterynarzana których moja Pani zwyczajnie nie da rady udźwignac bo nie ma tyle pieniążków. Pomóż mi prosze cieszyć się dalej życiem i latać za piłeczką jak na zdrowego pieska przystało.
Bardzo proszę każda złotówka to dla nas ogromna pomoc ????????♡♡
powrót do listy
Ratujmy serduszko Sisi
google.com, pub-8915492416862425, DIRECT, f08c47fec0942fa0
Komentarze