powrót do listy

MASAKRA POD LEGNICĄ - POLICJANCI ZABILI PSA, NAD DRUGIM SIĘ ZNĘCALI

"Około godziny 6:00 30 uzbrojonych po uszy policjantów wtargnęło na posesję Pani Katarzyny. W tej samej sprawie byli już w tym samym miejscu 3 tygodnie wcześniej - nic nie znaleźli, wtedy też nie przeszkadzały im psy.

Feralnego dnia sfrustrowani policjanci zachowali się jak zwykli oprawcy i bandyci, przed wejściem na teren posesji jednego psa zabili strzelając mu prosto w serce, a drugiemu przestrzelili na wylot pysk.

Owczarek niemiecki, chodząc zakrwawiony po terenie całej posesji – w wyniku bestialskiego aktu – pomimo wyraźnego żądania właścicieli, nie uzyskał od funkcjonariuszy Policji jakiejkolwiek pomocy w postaci objęcia go nadzorem lekarsko-weterynaryjnym lub udzielenia właścicielce zgody na wezwanie na miejsce lekarza weterynarii w celu udzielenia rannemu i powoli konającemu psu natychmiastowej pomocy. Około 30 funkcjonariuszy przez cały czas prowadzonych czynności widzieli cierpiące i konające zwierzę, jednak ich zachowanie skupiło się na terroryzowaniu osób, wobec których wykonywali zlecone przez Prokuratora czynności. Świadkiem tych zdarzeń było 13-letnie dziecko, które wręcz błagało o litość policjantów i zadawało pytania „co z moimi pieskami”, na które miało usłyszeć od jednego z funkcjonariuszy prześmiewcze zdanie „nie żyją już (haha)”.

Cierpiący pies rasy owczarek niemiecki miał wyraźny uraz twarzoczaszki, a mimo to prowadzący czynności funkcjonariusze nakazali właścicielce założyć na zakrwawiony pysk zwierzęcia kaganiec żartując prześmiewczo, iż „boją się takiego groźnego psa”. Kobieta odmówiła, powołując się na potrzebę humanitarnego traktowania zwierząt, co spotkało się z brutalną reakcją ze strony funkcjonariuszy Policji – którzy uderzyli jej partnera.

Sposób działania funkcjonariuszy Policji wskazuje na ich brutalność, sadyzm i całkowity brak poszanowania istot żyjących, zdolnych do odczuwania bólu i cierpienia. Bestialskie postępowanie Policji potwierdza wyłącznie negatywną ocenę tej formacji, dokonywaną przez obywateli. Spośród około 30 przedstawicieli Policji nie znalazł się jeden – z chociażby minimalnym poziomem empatii, który udzieliłby pomocy konającemu, cierpiącemu i wykrwawiającemu się psu (pomimo wielokrotnych próśb ze strony właścicieli). Takie zachowanie świadczy wyłącznie o umyślności w sprawieniu bólu i cierpienie zwierzęciu przez „stróżów prawa”, które przybrało postać znęcania kwalifikowanego, a więc obliczonego na zwiększenie rozmiaru cierpień i czasu ich trwania.

Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt występuje w tej sprawie w imieniu pokrzywdzonych psiaków.

O sprawie zawiadomiono już Prokuratora Krajowego, Ministra Sprawiedliwości, Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Komendanta Głównego Policji.

 Zgodnie  treścią postanowienia prokuratora, na podstawie którego dokonano przeszukania, rzeczy mogące stanowić dowód w sprawie miały zostać wydane DOBROWOLNIE, a dopiero w sytuacji, gdyby przeszukiwani stawiali opór, Policja mogła zastosować środki przymusu bezpośredniego. Policja nie zastosowała się do postanowienia prokuratora i nie skorzystała z możliwości dobrowolnego wydania rzeczy. Dodatkowo przez prawie 3 h rannemu psu nie została udzielona pomoc. Prawdopodobnie było to niezgodne z ustawą o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej oraz ustawą o Policji. Bez względu na to czego dotyczyła sprawa, zwierzęta nie były niczemu winne.

 

Owczarek żyje, przeszedł operację i dochodzi do zdrowia. Stwierdzono u niego uraz pyska w postaci rany wlotowej na grzbiecie nosa i rany wylotowej na podniebieniu twardym, rany przelotowej po prawej stronie języka, rany wlotowej w ramieniu prawnym żuchwy i rany wylotowej po stronie dobrzusznej, złamania prawej gałęzi żuchwy, ubytku dziąsła oraz uszkodzenia zęba M1 P.

Wstępne stanowisko Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, z którego wynika, że psy miały rzucić się na funkcjonariuszy podczas akcji związanej z zatrzymaniem członków zorganizowanej grupy przestępczej z powiatu bolesławieckiego i jeleniogórskiego.

Zastanawiające są trzy kwestie: miejsce bytowania psów zlokalizowane było na terenie pow. legnickiego, żadna osoba z tego miejsca nie została zatrzymana i nie przedstawiono jej jakichkolwiek zarzutów; sposób postrzelenia białego psa wskazuje, że wykonano go z zegarmistrzowską precyzją i nie wyglada to tak, jakby strzał nastąpił w momencie ataku; dlaczego przez prawie 3 h funkcjonariusze nie udzielili pomocy konającemu owczarkowi.

Liczymy, że policja dysponuje PEŁNYM NAGRANIEM z prowadzonych czynności, na którym zarejestrowany jest moment odstrzału zwierząt. "

 

źr. Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt 

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

25 lutego 2019 o 23:21

Nikt ważny

Zwykli bandyci

25 lutego 2019 o 21:00

Opolanka

Bezwarunkowo odsiadka za kratami dla nich. Dyscyplinarne zwolnienie z pracy !!!

25 lutego 2019 o 20:59

wrocławianka

Szkoda piesków i ich męczarni , jednemu już nikt życia nie wróci a policjant pewnie się cieszy ,że zaliczył strzelnicę.Wiadomo ,że pieski niczemu niewinni więc policja a konkretnie policjant powinien za ten czyn odpowiedzieć.Wiadomo,że tak nie będzie ponieważ policjant zawsze wychodzi w sądzie górą

25 lutego 2019 o 20:53

wrocławianka

Wiadomo ,że policja to panowie tego świata i mają wszystko w du..e co czuje pies,człowiek czy dziecko są bohaterami i trzeba im się kłaniać.Wiem coś na ten temat bo niedawno przeżyłam dramat,kiedyś oglądałam to w telewizji i nigdy bym nie przypuszczała ,że takie coś kiedyś przeżyję.

Najnowsze

Akcesoria dla zwierząt – poradnik zakupowy

10 najpopularniejszych ras psów w 2024

google.com, pub-8915492416862425, DIRECT, f08c47fec0942fa0

Najnowsze zbiórki

Ostatnie ogłoszenia

Portos - rodzinny, wesoły, pełen życia

Poczciwy owczarek Flapy szuka domu