Po raz pierwszy 5-letni Woody lecąc samolotem, był w drodze do wolności. Wyciągnięty ze schroniska, gdzie nie było nadziei na lepsze życie.
Miał wtedy specjalny sposób okazania wdzięczności.
Został znaleziony na ulicy, potem spędzał całe dnie w betonowym schronisku.
Badania weterynaryjne ujawniły wielejego chorób, na które cierpiał już kilka lat. Leczenie było bardzo kosztowne. Żadne schronisko nie zdecydowało się na leczenie, dlatego czekała go eutanazja.
Jedna z organizacji pomagającej bezdomnym zwierzętom dowiedziała się o problemach tego psa i postanowiła przyjąć go do siebie. Problemem była jednak bardzo duża odległość.
Wtedy jeden z pilotów samolotu zdecydował się mu pomóc. Mężczyzna jest założycielem Fundacji, która samolotem transportuje psy do nowych domów. Dotychczas przewieziono w ten sposób już ponad tysiąc zwierząt.
Ze względu na to, że psiak dużo ważył, trzeba było ulokować go na tylnej części pokładu. Zdaje się, że był zadowolony z takiej podniebnej podróży.
Gdy tylko samolot oderwał się od ziemi, stało się jasne, że Woody nie chce być tylko pasażerem a drugi pilotem!
Woody pojawił się w przedniej części samolotu i szeroko uśmiechał do swoich ratowników. Szybko zaprzyjaźnił się z pilotem i kamerzystą, którzy byli razem z nim w samolocie.
Oto pies, który ma wiele problemów ale nie dba o to, po prostu cieszy się chwilą.
Ponad chmurami Woody był najszczęśliwszy na świecie.
Po tygodniu w nowym miejscu, gdzie dostał antybiotyki i gdzie jest na specjalnej diecie, Woody zaczął przybierać na wadze i cieszyć się bieganiem ze swoimi kolegami.
Wierzymy, że Woody znowu będzie zdrowy i że znajdzie się rodzina, która go pokocha i przyjmie do swojego domu.
Aby pomóc bezdomnym zwierzętom znaleźć kochające domy, na które zasługują, możesz przekazać darowiznę.
Udostępnij, jeżeli poruszyła cię się ta historia.