Pomoc dla Aresa

Ares to 6-letni, około 40 kg-owy pies w typie cane corso. Z usposobienia jest łagodny w stosunku do ludzi, innych psów i lubi się bawić.
Rodzina wyjeżdżająca za granicę zostawiła nam go pod opiekę. Gdy do nas trafił zaniepokojeni jego wyglądem zabraliśmy go do weterynarza. Po pierwszej wizycie leczyliśmy zapalenie trzeciej powieki. Jakiś czas później udaliśmy się na badania, które wykazały obecność lamblii, więc odbyliśmy kurację odrobaczającą. Po jednym ze spacerów ciężko mu było wstać i widać było, że coś jest nie tak z tylnymi łapami. Jest to duża rasa także świadomi ryzyka z tym związanego udaliśmy się szybko do lekarza. Badania krwi, echo serca i RTG stawów biodrowych, diagnoza niczym wyrok. Wg specjalisty ten pies jest kaleką i kwestią być może nawet miesięcy jest gdy przestanie chodzić. Rozwiązaniem są implanty stawów biodrowych, które są niezwykle kosztowne więc zdecydowaliśmy się na jedyną dostępną opcję - zastrzyki z kwasem hialuronowym i sterydem. Zakupiliśmy również polecone preparaty na stawy. Usłyszeliśmy dodatkowo, że pies ma niewłaściwie zbudowane mięśnie spinające mechanizm stawów biodrowych, a raczej tych mięśni prawie brak. Psiak od lat musiał kłaść cały ciężar ciała na przednie łapy, przez co tył jest bardzo słabo zbudowany. Zalecana byłaby fizjoterapia, wodna bieżnia jednak to też kosztuje. Właściciel zostawił nas z tym i nie dba o stan psa ani o to kto pokryje koszta leczenia.
Nie stać nas by z własnej kieszeni wykładać na leczenie ale nie chcemy by pies cierpiał nie ze swojej winy. Zastrzyki na stawy powinien mieć robione mniej więcej co miesiąc. Nie rozwiążą one problemu ale przynajmniej zmniejszą ból. Jeśli jest ktoś, kto chciałby pomóc to bardzo proszę o wpłatę chociażby najmniejszej kwoty, każda złotówka się liczy.

Jeśli ktoś chciałby zobaczyć dokumentację medyczną (a przynajmniej tę część, którą mamy) to możemy wysłać zdjęcia.