powrót do listy

Pilna pomoc dla psa

700,00 zł

Cel: 700,00 zł

100%
Zbiórka została zakończona
Witam jeszcze raz wszystkich!
Poprzednią notatkę dodałam 07.02.2018, dzisiaj jest 09.02.2018, a " Biała " jest już po operacji, która powiodła się!
Cały zabieg trwał ok. 3-4 godzin. Piesek czuje się dobrze! Okazało się, że był to rak macicy, który nosiła w sobie od kilku miesięcy. Z racji tego, że piesek miał dostać cieczkę, guz powiększył się i dał po sobie znak, na szczęście razem z macicą został usunięty pomyślnie. Z tego miejsca chcielibyśmy podziękować WSZYSTKIM za każdą pomoc!!! Teraz czeka nas leczenie i opieka nad pieskiem, jednak najgorsze mamy już za sobą. Jeszcze raz DZIĘKUJEMY <3!







Krótko przedstawię całą historię. A więc piesek wabi się " Biała " jest przybłędą znalezioną ok 4 lat temu. Jest spokojnym i przyjaznym pieskiem, lubiący długie spacery po lesie.
Od tygodnia zauważono u niej twardy wzdęty brzuch. Na początku myśleliśmy, że to wzdęcia, ponieważ nie mogła się załatwić. Po kilku dniach zaczęła normalnie się załatwiać, aczkolwiek brzuch w ciągu dalszym w żadnym stopniu się nie pomniejszył. Wczoraj postanowiliśmy nie zwlekać i pojechać na konsultacje do weterynarza. Gdy tylko " Biała " weszła do gabinetu z ust lekarza usłyszeliśmy, że jeszcze nigdy w życiu nie spotkał się z takim przypadkiem. Piesek ma guza wielkości piłki do koszykówki. Po wykonaniu USG nie był wstanie stwierdzić czy to rak śledziony czy jelit, ponieważ ten guz jest takiej wielkości, że zasłania wszystko.. Aczkolwiek uświadomił nas, że czasem malutkie guzy są bardziej groźne i szkodliwe niż jeden ogromny. Zapytaliśmy co dalej? Czy jest szansa na wyleczenie? Odpowiedział, że tak. I tutaj zaczynają się schody.. Zabieg usunięcia guza kosztuje 500 zł, po usunięciu guza będzie trzeba zadbać o pieska więc wizyty kontrolne, zastrzyki i leki z czym wiążę się duża suma pieniędzy. Doktor weterynarii chciał już wczoraj zostawić pieska żeby kolejnego dnia wykonać zabieg, ponieważ nie ma czasu.. Guz naciska na pęcherz przez co piesek oddaje mocz co chwilę i to po kilkadziesiąt razy dziennie. Kwestia czasu kiedy urośnie jeszcze większy i zacznie naciskać na płuca i zaczną się duszności i piesek po prostu zdechnie. Jeśli nie uzbieramy pieniążków do tygodnia niestety pieska będzie trzeba uśpić.. Mam nadzieję, że wspólnymi siłami damy radę, bo piesek część rodziny, a rodzinie trzeba pomagać.. Nadzieja umiera ostatnia! Walczymy! Zbiórka kończy się w momencie kiedy uzbieramy całą kwotę!

Kinga Pawlak

Organizator zbiórki

zadaj pytanie

Wpłaty - 25

google.com, pub-8915492416862425, DIRECT, f08c47fec0942fa0

Komentarze

04 czerwca 2020 o 19:11

Hela

Dziekuje,ze sie nim zaopiekowalas i ze podzielilas informacja o jego obecnym stanie zdrowia. To sprawia, ze ludzie sa wiarygodni. Wielkie dzieki wszystkim za datki i uratowanie suni zycia.

Odpowiedz