Rok temu przygarnęłam z ulicy bezdomnego kotka. Po badaniach wyszła anemia oraz chore nerki, które w przypadku kota są wyrokiem. Do tego przyplątało się jakieś zapalenie… Kocurka leczę od 8 miesięcy i leczenie przynosi widoczne skutki, dlatego nie zdecydowałem się na jego eutanazję!Kocurek przeszedł zbyt wiele, był zupełnie dziki, ale z czasem przekonał się, że człowiek nie chce zrobić mu krzywdy, a jedynie pomóc.Zbieram środki potrzebne na jego leczenie i utrzymanie.Wedlug weterynarza zostało mu jakieś 5 lat życia, ale we własnym domu, nie na podwórku kamienicy… Czy nie warto otoczyć kota miłością i opieką choćby na ostatnie lata życia?Szukam dla niego pomocy, która DA MU SZANSĘ NA ŻYCIE. BŁAGAM o pomoc w jego leczeniu, pokryciu częstych wizyt u weterynarza, leków.Mimo, że świadomie przygarnęłem kocurka do domu, to błagam o pomoc, ponieważ nie mam na tyle środków by go dalej ratować.Kocurek niestety załatwia się pod siebie więc potrzebne są również podkłady higieniczne dla niego, karma dla kotów chorych na nerki. Błagam o jakąkolwiek pomoc i nadzieję dla tego kociego staruszka.
powrót do listy
Nie chce odchodzić
google.com, pub-8915492416862425, DIRECT, f08c47fec0942fa0
Komentarze