Żaden pies nie jest tak stary, aby nie wierzył, że może żyć jeszcze parę lat dłużej.
Tak jak jeszcze kilka dni temu pisałam że nasza starowinka Zulcia od Orzeszków ma się znakomicie tak dziś niestety muszę tę informację zdementować. Nie wiem czy to tak na złość ten pech, który towarzyszy jej całe życie, usłyszał moje słowa i postanowił jej dokuczyć…
Zulcia to staruszka, z ogromnym bagażem doświadczeń. Wyciągnięta przez nas ze schroniska w Orzechowcu zimą ubiegłego roku. Gdybyśmy jej nie zabrały to kto wie czy przeżyłaby te mrozy. Była w złym stanie nie tylko fizycznym ale i psychicznym.
Nie dawała sobie rady z izolacją, brakiem zainteresowania ze strony człowieka, nie potrafiła się wyciszyć, uspokoić i normalnie funkcjonować w tym schroniskowym harmidrze.
W hoteliku Zulcia bardzo odżyła, mimo wieku i obolałych starych kości, dysplazji i kto wie jeszcze czego, rozbrykała się, zaprzyjaźniła z innymi pieskami i ma człowieka który może nie daje jej tyle czasu ile by chciała ale dostaje te swoje przytulania, głaskania, indywidualne spacery i dzięki temu poczuła się znów potrzebna…
Justa z hoteliku zauważyła u niej kilka guzków na brzuszku, okazało się że mimo iż Zula jest po zabiegu sterylizacji na jej listwach mlecznych zaczęły się zmiany nowotworowe. Decyzja o tym żeby ją operować padła praktycznie natychmiast. Po pierwsze, ma zdrowe serce, wyniki badań krwi też ma dobre, dlatego trzeba było szybko zdecydować się na zabieg.
Dziś już jest po wszystkim, obie listwy mleczne usunięte, Zulca może nie czuje się jakoś bardzo dobrze ale pamiętać musimy że to poważny zabieg a nasza Niunia to już staruszka.
Do tego dochodzą te upały, jest koszmarnie duszno i sucho. Justynka specjalnie dla niej kupiła duży wentylator i babcia odpoczywa teraz w lekkim wiaterku.
Dziś była wizyta kontrolna, miała lekko podwyższoną temperaturę a poza tym wszystko ładnie wygląda i trzeba mieć nadzieję się szybciutko się zagoi. Przy okazji lekarze usunęli jej kilka zębów. Reszta która pozostała też do usunięcia ale nie wszystko naraz.
To o co Was przede wszystkim proszę to o ściskanie kciuków za naszą babcię, po drugie prosić Was muszę o finansowe wsparcie, bo koszty diagnostyki, leczenia operacyjnego i rekonwalescencji będą niemałe. Do tego dochodzą transporty, bo niestety do dobrej kliniki mam kawał drogi.
Ktoś powie stary pies dajcie mu spokój ale z doświadczenia wiemy że odpowiednim leczeniem, troskliwą opieką, miłością można takiej starszej Pani przedłużyć życie o ładnych parę lat - i taką mamy nadzieję!
Wszystkim którzy zechcą wspomóc leczenie naszej Niuni, kłaniamy się w pas i pięknie dziękujemy.
powrót do listy
Na spłatę długu za operacje staruszki Zulci!
google.com, pub-8915492416862425, DIRECT, f08c47fec0942fa0
Komentarze