Bona to sunia, która już wcale nie chodzi. Pani Edyta zabiera ją na spacery w wózku.
Pani Edyta utrzymuje się z renty rodzinnej.
Beznogie, ślepe i kulawe lub całkowicie niechodzące jak Bona, takie psy znajdą u niej swoje miejsce i będą czuły się kochane.
Mieszka w wynajętym, 38metrowym, dwupokojowym mieszkaniu razem z podopiecznymi, których kocha nad życie.



Psiaki ze względu na swój wiek i choroby, biorą leki na stałe.
Codziennie zużywają bardzo dużą ilość podkładów, ponieważ nie załatwiają swoich potrzeb na zewnątrz.
Dzięki Pani Edycie kilka psów dostało szansę od losu. Ona wynagradza im wszystkie cierpienia.
Teraz my mamy możliwość wynagrodzić jej ciężką pracę, którą wkłada nie tylko w opiekę nad psami ale także w odbudowanie wiary w człowieka.
Za każdą pomoc serdeczne podziękowania.
Jeżeli ktoś chciałby kupić podkłady lub karmę i wysłać bezpośrednio do Pani Edyty, prosimy o kontakt z redakcją portalu: redakcja@naszefutrzaki.eu
Aktualizacja 01.03.2018r. Wiadomość od Pani Edyty:
"Serdecznie dziękuje Wszystkim za zainteresowanie losem mojej gromadki,a przede wszystkim dziękuje za ogromną pomoc finansowa.
Moje psiska są znane jako Szymkowa Kompania -od imienia staruszka jamnika,który kilka lat temu odszedł za Tęczowy Most.
To Borys,Bona,Bajka,Kari,Bella,Supeł. Stare,chore,sponiewierane przez ludzi,którym kiedyś zaufały.
Ile razy można zawieść psie zaufanie? Ile razy można zranić psie serce,które kocha bezgranicznie,bezinteresownie,do ostatniego tchnienia.
Jeśli raz zdecydowałam że im pomoge to bede walczyła o każdego dotąd dopóki bedzie mozna.
Wszystkich nie dam rady przygarnać,ale staram się aby pomóc jak najwiekszej liczbie psiaków.
Znam moje psy lepiej niż sama siebie. Znam każdy krok,ruch,oddech,dlatego błyskawicznie wychwytuje nieprawidłowości.
Nie wymyślam chorób,ani nie lecze bez przyczyny .
Sa chore i stare,ale dopóki chca życ i walcza,ja walcze rownież i zrobie dla nich wszystko.
Sa bliskie mojemu sercu jak członek najblizszej rodziny,a liczyć mogą tylko na mnie.
Bedę je pielęgnowała,leczyła,karmiła,nosiła,myła,bo maja prawo do godnego życia,aż do końca.
Niestety moje finanse sa skromne,a psiaki wymagaja coraz większej ilosci leków i leczenia.
Moge ofiarować im bez ograniczenia mój czas,serce,opieke,ale dzięki bazarkom i Waszej hojnosci moge je leczyć.
Pomagam także innym psom i kotom,których opiekunowie są biedni,ale zwierzakami opiekują się dobrze
,,Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu. Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas, gdy jesteś równie głodny jak on. - Jack London,,
Dziękuje wszystkim którzy podzielaja mój punkt widzenia i w tej walce mnie wspieraja.,a przede wszystkim dziękuja zwierzaki. Edyta Dziwak"
21 lutego 2018 o 13:03
Lidia
Poświęcam jej swój czas jak tylko mogę /pracuję/,kupuję leki, które musi brać do końca życia,pampersy i podkłady.Wiem jakie to koszty i poświęcenie. Pozdrawiam.
Odpowiedz