Rocky wychował się u Pani która całkowicie nie umiała się nim zająć, został pogryziony przez 10 psów, trafił do Milejowa, do Stowarzyszenia dla zwierząt.
Został wykastrowany, ale przez stres i nerwy Rocky przegryzł sobie szwy. Wczoraj strasznie płakał i na wszystkich warczał, nie dał się dotknąć z bólu,
Dzisiaj byliśmy na wizycie, dostał leki i kołnierz, aby nie lizać I nie gryźć sobie rany.
Zbieram więc na kolejną wizytę we środę, ponieważ nie mam tyle pieniążków niestety, czekam na wypłatę z pracy.


