Kiedy tracimy czworonożnego przyjaciela, nasze serce pęka na milion kawałków i kazdeo dnia czujemy niewyobrażalną pustkę. Ból jest tak wielki, że czujemy, że nie wyobrażamy sobie życia bez uochanego Futrzaka. Są towarzyszami przygód, lojalnymi przyjaciółmi, którzy nigdy nas nie zdradzają, a kiedy biegają za tęczowym mostem, pozostawiają pustkę nie do wypełnienia.
Chcemy opowiedzieć wam poruszającą historię. Przygotuj chusteczki, ponieważ jest to jedna z tych historii, które sprawia, że popłaczesz się ze wzruszenia. Jest to historia szczególnej przyjaźni między kobietą a psem, która rozpoczęła się 17 lat temu, kiedy przyjęła go do swojego domu i pokochała całym sercem.
Nie miał dużo wymagań, nigdy jej nie zawiódł, kiedy nie było w domu pieniędzy, nie jadł, aby nie wydawała na karmę dla niego.
Ich więź była bardzo silna, byli nierozłączni.
Ale minęły lata i pies zbliżał się do końca swoich dni. Niestety bardzo cierpiał a kobieta nie mogła nic dla niego zrobić, aby mu pomóc.
Zabranie go do weterynarza, aby pomógł mu umrzeć, oznaczało wydanie więcej pieniędzy niż ona miała.
Z pomocą przyszło Stowarzyszenie, zajmujące się adopcjami i wspierające osoby w trudnej sytuacji.
Kobieta skontaktowała się z nimi i wkrótce jedna z wolontariuszek przyjechała do domu kobiety. Zjedli razem obiad, a kobieta długo głaskała i całowała swojego kochanego czworonoga.
Nigdy nie ma dobrego momentu na ostatnie pożegnanie. Serce pęka na tysiąc kawałków i wiesz, że nic nie możesz zrobić.
Teraz piesek biega za tęczowym mostem i czeka na swoją ukochaną opiekunkę.
16 października 2020 o 13:57
Jadwiga