Mały kotek utknął pod maską samochodu

Kilka dni temu Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami otrzymało telefon, w którym mężczyzna prosił o pomoc w oswobodzeniu kotka, który utknął pod maską samochodu.

Mężczyzna podczas jazdy samochodem zauważył kota, który siedział na jezdni. Natychmiast się zatrzymał. W tym momencie zwierzak wskoczył pod maskę jego samochodu. Zostawił więc auto tak jak stało i zadzwonił po pomoc.

Na miejsce przybyła najpierw Straż Pożarna ale niestety nie mogła nic zrobić.

Po kilku minutach pojawili sie również Inspektorzy KTOZ. Spod maski samochodu wydobywało się miauczenie kotka jednak w żaden sposób nie można było go nakłonić do wyjścia.

Prawdopodobnie zwierzę utknęło i samo nie mogło się stamtąd wydostać.

Dostęp do kotka okazał się praktycznie niemożliwy.

Podjeto decyzję o sprowadzeniu lawety, która podniesie samochód.

Po podniesieniu samochodu przez lawetę, po ok. 20minutach udało się oswobodzić kotka. 

Oto winowajca tego zamieszania:

Chcielibyśmy przekazać ogromne wyrazy szacunku i podziękowania dla mężczyzny, który pomimo kosztów sprowadzenia lawety i prawie 2-godzinnego czasu uwalniania kotka, swoją postawą udowodnił, że życie każdej istoty jest bardzo cenne.

Taka postawa zasługuje na nagłośnienie.

Apelujemy jednocześnie do wszystkich o sprawdzanie samochodów zanim je uruchomicie. Z powodu zimy, wiele kotów próbuje znaleźć ciepłe schronienie i wchodzi pod maski samochodów. 

Przed przekręceniem kluczyka w stacyjce, warto zastukać w maskę.

źr. KTOZ Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.