powrót do listy

Russel uratowany z łańcucha szuka domu

Kazdemu z nas jack russellki kojarzą sie z zabawnymi, energicznymi pieskami z reklam....
Miejsce takie jak to, nazywamy psim piekłem. Do takiego miejsca nie powinien trafić żaden pies. On tam trafił....on tam żył. Przez 10 lat przypiety do czegoś co w mniemaniu "ludzi" miało dawać mu schronienie. Przypięty łańcuchem, który ocierał sie boleśnie za każdym razem, gdy jego psie serce wyrywało sie do człowieka. Mógłby gryźć. Mógłby warczeć. Mógłby być wściekłym psem. Ale taki nie jest. Jego serce i dusza jack russella na to nie pozwalają. Kazdy kto zna tą rasę wie, jak bardzo russellki kochają ludzi. Jak bardzo potrzebują naszego towarzystwa. Jak bardzo umierają pozbawione ludzkiej ręki. Jak on sobie radził przez te wszystkie lata? Nie wiem. Teraz chce miec człowieka na własność. Gdyby mógł wcisnąłby sie pod bluzkę byle mieć ludzia jak najbliżej siebie....małe russellkowate ciałko z wielkim terrierkowatym serce. Wiem, że jeszcze będzie jak ten piesek z reklamy, skakał, wariował i rozbawiał do łez. Wiem, że potrzebuje tylko czasu, żeby spod wieloletniego błota zaniedbania, wyłonił sie diamemt russellkowatego cudownego serducha.
_______________________
Kiwi przebywa w Bielsku Białej. Najprawdopodobniej ma grzybice, ktora zaniedbana przez lata, doprowadziła do bolesnych, otwartych ran. Całe życie spedzone na łańcuchu, sprawiło że Kiwi nie jest nauczony czystości. Ale znając inteligancje jack russelli wiem, że szybko wszystkiego sie nauczy. Waży zaledwie 6 kg i jest chodzącym smutkiem.

Jeżeli wiesz jakim cudem potrafi być jack russell, jeżeli wiesz jak bardzo potrafi kochać i wiesz ile radości potrafi wniesć w codzinne zycie prosze...daj mu dom. Daj miłość. Pokaż że ludzie tez mają serca....jak małe terrierki....

Magda 881 655 905