powrót do listy

Przyniósł psa do uśpienia w reklamówce

Wiadomo, przed świętami sprzątamy, a jak sprzątamy to pozbywamy się niepotrzebnych rzeczy w tym często psów. Ta sytuacja jednak jest wyjątkowo przykra :(
Do gabinetu weterynaryjnego w niedzielę zgłosił się pan, jego pies został potrącony przez samochód, miał bezwład tylnych łap. Jednak pan nie chciał by weterynarz przeprowadził badanie RTG ani USG, pies więc otrzymał leki i wrócił do domu. Dwa dni temu pan znowu pojawił się w gabinecie z swoim przyjacielem w reklamówce (!!!) i oświadczył, że chce psa uśpić, bo pies sika i robi bezwiednie kupę. Pies oczywiście nie jest w stanie uzasadniającym uśpienie.
W porozumieniu z weterynarzem zabraliśmy psa pod naszą opiekę. Pan, bez chwili wahania podpisał zrzeczenie, zostawił 300zł i zawinął się do domu.
Psiak, to pinczer miniaturowy, waży około 1,5-2kg, ma niespełna 2 lata. Pies ma niedowład kończyn tylnych, porażenie mięśnia zwieracza odbytu, niedowład ogona, uszkodzenie kręgosłupa na wysokości VI kręgu lędźwiowego. Czucie głębokie jednak zachowane.
Obecnie w trakcie leczenia, pod opieką TOZ Krotoszyn.