Dzień dobry, mam na imię Dorota. Od kilku lat zajmuje się bezdomnymi kotami, dokarmiam, leczę, sterylizuje i zazwyczaj robię to z własnych, prywatnych pieniędzy. Czasami jednak leczenie jest zbyt skomplikowane i zbyt drogie jak na moje możliwości. Tak jest właśnie w przypadku kotki Madlenki, po prostu nie stać mnie na jej leczenie, ale też nie potrafię zostawić jej bez pomocy. Naprawdę rzadko proszę o pomoc, ale w tym miejscu naprawdę potrzebuję pomocy, bez niej nie poradzę sobie. Nie umiem prosić o pomoc, nawet nie wiem jak napisać ładnie by ją otrzymać, ale jeśli ktoś to przeczyta to proszę o zlitowanie się nad kotką.
Madlenka, zaledwie nie całe dwa latka. Trafiła do nas gdy była malutka z okropnych warunków. Miała straszną wadę oczu przez co częściowo straciła wzrok, przeszła operacje naciągania powiek aby w końcu miala otwarte oczka , Jeszcze dosłownie kilka dni temu szukaliśmy jej okulisty :(
Wszystkie nasze kotki pochodzą z bezdomniakòw lub odebrane z interwencji, połamane, po wypadkach itd
Do 14 marca było wszystko dobrze gdy nagle Madlenka opadała z sil, zrobiony został test i wyszedł pozytywny Felv :( serce nam pekło gdyż mamy więcej kotów w domu. Dziś został ponowiony test co się potwierdziło, zabraliśmy ze sobą również Boryska gdzie również wyszedł pozytywny Felv :(
Zamówione zostalo juz lekarstwo z sierściuchowa ale to zaledwie kropla w tym wszystkim co potrzebuje Madlenka. Czeka nas badania reszty kotów, testy, Pcr, leczenie ;(
Na chwile obecna Madlenka jest w bardzo złym stanie , po podaniu pierwszej dawki surowicy.
powrót do listy
Bez Was nie damy sobie rady
google.com, pub-8915492416862425, DIRECT, f08c47fec0942fa0
Komentarze